Dzięki pandemii stanę się niebawem ekspertem od południowej Francji. Zamiast planowanych wakacji w USA wybrałem się na road trip po Oksytanii i Nowej Akwitanii. Oto relacja z urlopu 2021.

Urlop w 2021 r. spędziłem w drugiej połowie sierpnia. Zdecydowanie bardziej wolę wypoczynek w czasie, kiedy dzieci są w szkole, ale w trakcie pandemii nie można wybrzydzać. Padło zatem na sierpień. Celem podróży był Ocean Atlantycki, a dokładniej Zatoka Baskijska. Był to jednak road trip, zatem udało mi się zobaczyć mnóstwo ciekawych (mniej lub bardziej) miejsc.

Polecam: Oksytania – przewodnik

Jeżeli nie chce ci się czytać tego artykułu, zapraszam do posłuchania o tej podróży. Opowiadam o niej w 44. odcinku mojego podcastu Życie we Francji:

Road trip po południowej Francji w liczbach

  • Liczba dni: 14
  • Odwiedzone miasta i atrakcje: 23
  • Przejechane kilometry: 2386 km
  • Koszt paliwa: 237 EUR (Citroen C3 III, benzyna)
  • Koszt autostrad (start i koniec w Nicei): 135€
  • Liczba noclegów (2, 3 i 4 gwiazdki): 6 [szukane na ostatnią chwilę w szczycie sezonu]
  • Łączny koszt noclegów: 1550 EUR (niektóre ze śniadaniami w cenie)
  • 1922 EUR łącznie

Trasa road tripu po południowej Francji

Nasza trasa wyglądała mniej więcej tak, jak na poniższej mapie:

Naszą podróż rozpoczęliśmy w Nicei, bo tu mieszkamy. Pierwszy i ostatni odcinek były najdłuższymi przejazdami, a poza tym nie było aż tak dużo jeżdżenia samochodem. Plan tego urlopu zakładał stosunkowo niewiele zwiedzania, a dużo odpoczynku. Stąd hotele z basenami i dużo czasu nad oceanem.

Odwiedzone miejsca i atrakcje

Cap d’Agde (Oksytania)

Pierwszy przystanek i 2 noclegi to okolice miasteczka Agde. Okolicę tę świetnie znają naturyści, bo znajduje się tu miasteczko naturystów. To całkiem spory (ogrodzony) teren, do którego wstęp mają posiadacze kart klubowych. To nie moje klimaty, zatem nic więcej o tym miejscu nie potrafię napisać.

Cap d'Agde

Cap d’Agde

O samym Cap d’Agde wiem jednak tyle, że już nigdy tam nie wrócę. Miasteczko przypominało mi nadmorskie kąpielisko w najgorszym wydaniu. Wszechobecne stragany z lodami, goframi, tanią odzieżą i klapkami to znak rozpoznawczy tego miejsca. Wszystko jest tu nastawione na masową turystykę rodzinną i szybki zarobek. Zawsze chciałem zobaczyć tę okolicę i już wiem, że to nie miejsce dla mnie.

Nocleg: Hotel Hélios. Prosty hotelik z basenem. Nic wyjątkowego, ale spędziliśmy w nim przyjemny początek urlopu odpoczywając przy basenie.

Beziers (Oksytania)

Beziers

Beziers

Cap d’Agde leży stosunkowo blisko Montpellier i Sete, ale te miasta zwiedziłem już wcześniej. Dlatego tym razem wybrałem się do również leżącego niedaleko Beziers. To miasteczko jest znane niestety z masakry katarów, którą to rzeź zawdzięczamy oczywiście jednemu z papieży. Krótki spacer po centrum był bardzo przyjemy. Na pewno warto tu zajechać będąc w okolicy.

Narbona (Oksytania)

Narbonę odwiedziliśmy po drodze do Tuluzy, zmieniając miejsce noclegowe. Wystarczy krótki spacer, aby odkryć uroki tego miasteczka. Większość czasu spędziliśmy zresztą w uroczej restauracji La Taverne de Lisle (3 Rue Rouget de Lisle) zlokalizowanej w prywatnym ogrodzie.

Narbona

Narbona

Jadąc dalej, po drodze do Tuluzy warto oczywiście odwiedzić Carcassonne. Byłem tam podczas wcześniejszego zwiedzania Oksytanii, dlatego tym razem zatrzymaliśmy się tylko na punkcie widokowym przy autostradzie. Widać z niego doskonale mury i wieże tego miasta.

Tuluza (Oksytania)

Tuluza od dawna była na liście francuskich miast, które chciałem odwiedzić i od pierwszej chwili totalnie mnie zachwyciła. To miasto jest niesamowicie różnorodne! Miejscami przypomina Paryż, miejscami Londyn, a czasem nawet Edynburg i jeszcze wiele innych miast, które znam.

Tuluza

Tuluza

Mniej zachwyciły mnie atrakcje, przez które zaplanowałem aż 3 noclegi w Tuluzie, skracając czas spędzony nad oceanem. Mowa tu o muzeum lotnictwa Aeroscopia oraz Mieście Kosmosu (Cite de l’Espace). Ta druga szczególnie mnie rozczarowała, bo niewiele ma wspólnego z nowoczesnymi placówkami łączącymi rozrywkę z nauką.

Nocleg: Novotel Toulouse Centre Compans Caffarelli. Wygodny, nieco poza centrum, ale w zasięgu spaceru. Świetne śniadania!

Lourdes (Oksytania)

Po 3 nocach spędzonych w Tuluzie, przyszedł czas (nareszcie!) na ocean. Zanim jednak dojechaliśmy w okolice Biarritz, zatrzymaliśmy się po drodze w Lourdes.

Lourdes

Lourdes

Zanim zobaczyłem Lourdes, nie sądziłem, że jedno z najważniejszych miejsc pielgrzymek na świecie może wyglądać, jak religijny Disneyland. Z pewnością nie jest to miejsce dla mnie. Wyjeżdżając żałowałem, że nie zatrzymałem się w centrum miasteczka, bo z okien samochodu wydawało się ciekawe (zaplecze religijne znajduje się nieco na uboczu).

Pau (Nowa Akwitania)

Pau

Pau

Długo nie gościliśmy w Lourdes i dzięki temu był jeszcze czas, aby zatrzymać się w Pau. Była to świetna decyzja, bo Pau okazało się być niezwykle eleganckim miasteczkiem! Bardzo przypominało mi Paryż.

Biarritz (Nowa Akwitania)

Biarritz to dość luksusowy kurort nad oceanem francuskim. Nocleg zaplanowałem ok. 30 km od miasta, ale już pierwszego wieczora odwiedziliśmy Biarritz, gdzie podziwialiśmy zachód słońca nad oceanem. Tu również zjadłem na plaży najlepsze we Francji panini, z marynowanym kurczakiem i grillowanymi warzywami.

Biarritz

Biarritz

Nocleg: Domaine de Millox. Fantastyczne miejsce! Przemili właściciele, dużo rozrywek, dobra lokalizacja, świetny basen. No same plusy. Do tego stylowe pokoje i cisza dookoła. Bardzo polecam.

San Sebastian [Hiszpania]

San Sebastian

San Sebastian

Wspomniany wyżej nocleg był bazą wypadową do zwiedzania okolicy. Po śniadaniu pojechaliśmy do niesamowitego San Sebastian w Hiszpanii. Do teraz żałuję, że nie zaplanowałem tam noclegu. Wiem też, że jest to miasto, do którego zdecydowanie muszę wrócić. Będzie ono świetnym początkiem trasy do Santiago de Compostela.

Saint-Jean-de-Luz (Nowa Akwitania)

Saint Jean de Luz

Saint Jean de Luz

Saint-Jean-de-Luz polecało mi wiele osób, ale niestety miasteczko nie zachwyciło mnie. Wszystko za sprawą wcześniejszej wizyty tego samego dnia w San Sebastian, które przyćmiło wszystkie atrakcje w okolicy (Saint-Jean odwiedziliśmy wracając z Hiszpanii). Drugim powodem rozczarowania był z pewnością upał i zmęczenie. Zwyczajnie nie miałem już sił na spacer po Saint-Jean, dlatego rzuciłem tylko okiem na (ładną) plażę.

Bayonne (Nowa Akwitania)

Bayonne

Bayonne

Bayonne odwiedziliśmy opuszczając okolicę i udając się wyżej na północ, jeszcze bliżej oceanu. Miasteczko jest bardzo ładne, zdecydowanie warto je odwiedzić. Tym bardziej, że każdy w Polsce kojarzy słynne sumy bajońskie.

Mimizan Plage (Nowa Akwitania)

Ponieważ cały urlop zaplanowałem już w szczycie sezonu, kiedy większość hoteli była zarezerwowana, nocleg w Mimizan Plage wypadł nam zupełnie przypadkowo. Celem był hotel tak blisko oceanu, aby można było wrócić z plaży pieszo, bez konieczności korzystania z auta. Polecaną okolicą było Biscarrosse Plage, tam niestety wszytko było już zajęte.

Mimizan Plage

Mimizan Plage

Co prawda najładniejsze plaże znalazłem właśnie w pobliżu Mimizan Plage, ale jest w tej okolicy jedna „atrakcja”, która w moich oczach (a raczej nozdrzach) dyskwalifikuje je, jako miejsce wypoczynku. To wytwórnia papieru, która powoduje okropny smród. Za młodu przejeżdżając w Polsce przez Świecie czułem dokładnie to samo, co nocą w hotelu w Mimizan Plage.

Nocleg: Hôtel Land’Azur. Prosty hotelik, zarezerwowany bo w zasadzie nie miałem już wyboru. Przez 2 noce spełnił swoje zadanie.

Biscarrosse Plage (Nowa Akwitania)

Biscarrosse Plage

Biscarrosse Plage

Biscarrosse Plage odwiedziliśmy tylko na chwilę, po drodze na Wydmę Piłata. Nie różni się ono za bardzo od Mimizan Plage. Oba miejsca są siedliskiem domków, pensjonatów, hoteli i kempingów zaraz przy oceanie. To idealne miejsce dla osób, które chcą wypocząć tuż przy wodzie.

Wydma Piłata (Nowa Akwitania)

Wydma Piłata

Wydma Piłata

Najwyższa wydma w Europie robi duże wrażenie. Wejście na tę kupę piachu po schodach to niezła zabawa. Na zdobywców czeka zachód słońca. Chyba że będą oni przygotowani tak, jak my – bez ciepłej odzieży i bez jedzenia, podczas gdy dookoła siedzi mnóstwo ludzi ciepło ubranych i zajadających pizzę i różne inne smakołyki. Warto się dobrze przygotować do wieczoru na wydmie.

Arcachon (Nowa Akwitania)

Arcachon to moje największe rozczarowanie podczas tego wyjazdu. Wyobrażałem sobie to miasteczko, jako odpowiednik Sopotu i faktycznie dzielnica z willami zimowymi bardzo Sopot przypomina. Za to w centrum nic mnie nie zachwyciło, a w dodatku po raz pierwszy we Francji miałem ogromny problem z zaparkowaniem samochodu. Wszystkie parkingi były pełne, a w mieście zero tablic informujących o wolnych miejscach. Przez to wszyscy bezsensownie jeżdżą dookoła szukając wolnego miejsca. Na Lazurowym Wybrzeżu mamy to lepiej rozwiązane.

Arcachon

Arcachon

Przez problem z parkowaniem i upał nie mieliśmy już chęci popłynąć w rejs po zatoce, co wydaje się główną atrakcją Arcachon. Poza ostrygami i półwyspem Cap Ferret po drugiej stronie zatoki, oczywiście.

Bordeaux (Nowa Akwitania)

Bordeaux to miasto, w którym mógłbym zamieszkać. Jest piękne, bardzo francuskie, a przy tym leży zaledwie godzinę jazdy nad oceaniczne plaże. Po wizycie w Cite de l’Espace w Tuluzie bałem się odwiedzić tutejsze muzeum wina, Cité du Vin. Obawy były jednak bezzasadne! Obiekt jest świetny, a ekspozycje naprawdę ciekawe i fajnie zrobione. Tak właśnie powinno wyglądać nowoczesne muzeum. Szkoda tylko, że Francuz serwujący mi na koniec kieliszek wina (w cenie biletu) okazał się jakże stereotypowym dupkiem.

Bordeaux

Bordeaux

Nocleg: Live Hotels Bordeaux Lac. Tuż przy jeziorze i plaży, w odległości pieszego spaceru do tramwaju, którym można dojechać do centrum. Dobre śniadania.

Saint-Emilion (Nowa Akwitania)

Saint-Emilion

Saint-Emilion

To piękne miasteczko odwiedziliśmy po drodze, jadąc do ostatniego już hotelu.  Wszystko tu jest związane z winem i opactwem. Wszystko jest tu piękne, turystyczne i drogie. Miłośnicy wina i tak odwiedzą to miejsce, a resztę zapewniam, że warto tu wstąpić na krótki spacer (i kieliszek wina).

Figeac (Oksytania)

Nasz ostatni nocleg wypadł pozornie pośrodku „niczego”, a okazało się, że pobliskie miasteczko Figeac jest naprawdę ładne i znajduje się tu wiele dobrych restauracji. A co najciekawsze, właśnie w Figeac produkuje się śmigła lotnicze wykorzystywane przez producentów samolotów na całym świecie.

Figeac

Figeac

Nocleg: Comfort Hotel Figeac. Nieco dziwny hotel. Duży basen, ale zimny, a jego otoczenie nie było zbyt uprzątnięte. Z kolei w pokojach czysto, ale są one zaprojektowane jakby przez amatora.

Rocamadour (Oksytania)

Rocamadour było jedną z tych atrakcji, które chciałem zobaczyć już od dawna. Byłem już kilka razy dość blisko tego miejsca. Spędzając leniwe tygodnie w starej owczarni w departamencie Aveyron miałem do pokonania ok. 2 h drogi w jedną stronę, ale nigdy tam nie dotarłem. W końcu się jednak udało!

Rocamadour

Rocamadour

Rocamadour oczarowało mnie od pierwszego spojrzenia. Jest to bardzo turystyczne miejsce, ale i tak warto je zobaczyć. Trzeba przeznaczyć około połowy dnia na wizytę.

Gouffre de Padirac (Oksytania)

Podobnie jak w przypadku Rocamadour, zawsze chciałem też zobaczyć to niezwykłe miejsce. Gouffre de Padirac to wielka dziura w ziemi, która prowadzi do jaskini z podziemną rzeką i jeziorami. Zwiedza się to wszystko spacerując i płynąc łodziami. Nie można pominąć tej atrakcji będąc w okolicy!

Gouffre de Padirac

Gouffre de Padirac

Conques (Oksytania)

Ostatnim przystankiem podczas naszego road tripu po południu Francji było malutkie średniowieczne miasteczko Conques. Chciałem je zobaczyć odkąd przeczytałem jego ciekawą historię na blogu Sekulada.com. O atrakcyjności tego miejsca niech świadczy fakt, że jest to chyba jedyne miejsce na świecie, po którego zwiedzaniu kupiłem pamiątkę.

Conques

Conques

Wszystkie te miejsca i atrakcje niebawem opiszę osobno na blogu.

Co warto zmienić w tym planie?

Na pewno odjąłbym jeden nocleg w Tuluzie, a dodał jeden nad samym oceanem. To rozwiązanie dla osób, które planują więcej wypocząć w ciszy nad wodą. Cap d’Agde zamieniłbym na inne nadmorskie miasteczko w okolicy, pewnie któreś leżące dalej w stronę Hiszpanii.