Jest kilka minut przed godziną 13, zima przełomu lat 1886 / 1887. Do pociągu Calais-Méditerranée  w Calais wsiadają Anglicy przybyli przez Kanał Angielski. Czeka ich długa i luksusowa podróż do Nicei, europejskiego salonu zimowego. Jadą korzystać z łagodnych zim, bez mrozu i śniegu; jadą ogrzewać się w południowym słońcu i toczyć życie towarzyskie w kasynach i operach. Chcą spędzić beztrosko czas nazwany później La Belle Époque – Piękna Epoka.

Przedziały luksusowego pociągu o niebieskich wagonach sypialnych (stąd późniejsza nazwa: Le Train Bleu) wypełnia angielska arystokracja, koronowane głowy oraz możni z całej Europy. Na południe podróżuje tak królowa Wiktoria (akurat ona swoim własnym, królewskim pociągiem), dla której zbudowano ogromny hotel Excelsior Regina w nicejskiej dzielnicy Cimiez. Jeździ również jej najstarszy syn, późniejszy król Edward VII. Z dogodnych połączeń z Lazurowym Wybrzeżem korzysta także król Belgów Leopold II, którego domy stojące niedaleko Nicei do dziś są najdroższymi na świecie. Przybywa też m.in. Fryderyk Nietzsche, który w Èze Village kończy swoje najważniejsze dzieło, Tako rzecze Zaratustra oraz sławni Polacy, np. Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Stefan Żeromski i wielu innych.

Wszyscy oni docierają na elegancki dworzec kolejowy Gare de Nice Ville, zbudowany w 1867 r. niedaleko centrum miasta. Przedtem jednak czeka ich długa podróż w warunkach zależnych od zasobności portfela. Arystokraci korzystający z Le Train Bleu z pewnością nie mogą narzekać na brak wygód. Pociąg jedzie długo, bo pod wieczór zbiera turystów z całego Paryża, a nad ranem dociera dopiero do Marsylii, skąd musi jeszcze przez Prowansję dotrzeć do Cannes, Nicei, Monako a nawet San Remo.

W wagonach toczą się towarzyskie rozmowy, zawiązywane są nowe znajomości, snute plany na kolejny zimowy sezon na Lazurowym Wybrzeżu. Być może dochodzi też do niejednej kradzieży, a nawet morderstwa, o czym pisała Agatha Christie w swojej powieści The Mystery of the Blue Train (1928).

Gości podróżujących trasą na południe między listopadem, a kwietniem nazywa się zimowymi jaskółkami (les hirondelles d’hivers). Spędzają oni czas nocując w luksusowych hotelach, przegrywając fortuny w kasynach Nicei i Monte Carlo i spacerując Promenadą Anglików, którą zbudowali za własne pieniądze.

Le Régina, 71-73 boulevard de Cimiez

Nicea na przełomie XIX i XX wieku

Do początku XIX w. Nicea nie różniła się bardzo od innych miast leżących w basenie Morza Śródziemnego i mających greckie korzenie. Było to miasto rolnicze, a owocami pracy mieszkańców były przede wszystkim winorośl, pszenica i olej. Życie w mieście nie należało do łatwych, bo położenie blisko wciąż zmieniającej się granicy przyciągało bitwy. Najdłużej Nicea należała do Księstwa Sabaudii (XV – XIX w., z przerwami), a w 1860 r. została przyłączona do Francji.

Życie w mieście stało się nieco łatwiejsze po zburzeniu zamku na wzgórzu na polecenie króla Ludwika XIV w 1706 r. Pod koniec tego samego wieku w okolicy zaczęli pojawiać się pierwsi turyści, a raczej podróżnicy eksplorujący świat. Nicea była wtedy dla Anglików ciekawym kierunkiem. Wspierali oni Księstwo Sabaudii (ze stolicą w Turynie) w wojnie z Francją o tron hiszpański, a przy okazji odkryli Lazurowe Wybrzeże, na którym zaczęli się pojawiać coraz częściej.

Najlepszy czas nastał po krótkiej wojnie francusko – pruskiej w latach 1870-1871, którą Francuzi przegrali. To właśnie wtedy Europa przeżyła kolejny rozkwit od czasu wynalezienia maszyny parowej. Rozpowszechniono elektryczność, na masową skalę zaczęto produkować stal, powstały silniki spalinowe, a głównym środkiem transportu dalekobieżnego stał się pociąg1.

Te wszystkie zmiany spowodowały dalszy napływ ludzi do miast, znaczny wzrost populacji i wydłużanie długości życia, dzięki osiągnięciom w zakresie higieny i produkcji lekarstw. Również zarobki klasy robotniczej zaczęły rosnąć. W Anglii między 1850, a 1890 wzrosły one o 60% przy jednoczesnym spadku cen o 6,5%2. Jednym zdaniem ludzie zaczęli żyć lepiej i oczekiwali od życia przyjemności.

Nicea w tym okresie była miastem kosmopolitycznym. Nie opanowali jej tylko sami Anglicy. Przebywali tu równie chętnie m.in. Rosjanie, Niemcy, Austriacy, Szwajcarzy, Hiszpanie, Belgowie i oczywiście Polacy. W 1861 r. miasto liczyło niespełna 50 tys. mieszkańców, a w 1913 już prawie 150 tys. Nicea to propozycja kierowana do eleganckich światowców, dla których problemy zdrowotne to zaledwie pretekst do spędzenia zimy w modnym miejscu spotkań europejskiej śmietanki towarzyskiej – pisze Lena Magnone w swoim artykule „Konopnicka w zimowej stolicy Europy”3. Autorka nie bez powodu wspomina o zdrowiu. Powszechnie uważało się, że nicejski klimat sprzyja chorującym na płuca. O tym, jak mylne było to twierdzenie chorzy przekonywali się dopiero na miejscu. Do dzisiaj spoczywają oni na licznych cmentarzach w regionie. Wśród nich jest także wielu Polaków.

Hotel Le Negresco, 37 Promenade des Anglais

Znani bywalcy i ich zwyczaje

Królowa Wiktoria

Najsławniejszym gościem często zimującym na Lazurowym Wybrzeżu była angielska królowa Wiktoria. Najczęściej przebywała w Nicei kryjąc się pod pseudonimem Lady Balmoral, co pozwalało jej spacerować bez całego dworu i zaznać nieco prywatności. Trzeba jednak dodać, że przywożąc ze sobą własne łóżko, meble i około setki pracowników oraz żołnierzy (w tym szkockich w kiltach i indyjskich w turbanach), z pewnością zwracała na siebie uwagę. Tym bardziej, że mając problemy z chodzeniem (miała już ponad 70 lat) i trudność w dotarciu do wielu uroczych, ale wąskich zakątków ogromnym powozem z końmi, poruszała się jeżdżąc małym wózkiem, ciągniętym przez osła o imieniu Jacquot. Królowa kupiła go za 200 franków od prowansalskiego rolnika i odtąd zwierzę często towarzyszyło jej w zwiedzaniu regionu4.

Królowa nocowała ze swoją świtą we wspomnianym już hotelu Excelsior Regina, zbudowanym w 1897 specjalnie dla niej. Każdy dzień swojego długiego zimowego pobytu spędzała podobnie: po angielskim śniadaniu pracowała, następnie udawała się na przejażdżkę z Jacquotem po ogrodach w Cimiez, a potem wracała na lunch. Popołudnia spędzała zwiedzając okolicę (wtedy już podróżowała karocą z końmi). W ten sposób dotarła nawet do uroczego miasteczka Gourdon. W Nicei zaś lubiła samodzielnie kupować czekoladki od rodziny Auer. Ich sklep firmowy wciąż działa w tym samym miejscu, naprzeciwko miejskiej opery (7 Rue Saint-François de Paule).

Królowa Wiktoria zimowała w Nicei 5 sezonów pod rząd, od 1895 do 1899 r. Na łożu śmierci w 1901, kiedy to spędzała zimę na brytyjskiej wyspie Wight, miała powiedzieć, że gdyby była w Nicei, wydobrzałaby.

Edward VII

Z matką region odwiedzał także książę Walii, późniejszy król Edward VII. Jego rozrywkowy tryb życia był dużą odmianą w stosunku do stylu życia konserwatywnej Wiktorii. Podczas jednego z jego pobytów w Monako miały powstać słynne na cały świat naleśniki Crepes Suzette.

Jedna z wersji ich powstania podaje, że książę Walii zażyczył sobie naleśniki po obiedzie w Monte Carlo, a kiedy Henri Charpentier, pomocnik kucharza, je przygotowywał, od płomienia podpalił się sos, którego składnikiem był likier Grand Marnier. Przyszły król otrzymał deser jeszcze płonący, a kiedy mu zasmakował, zapytał o nazwę dania. Zaskoczony Charpentier odpowiedział, że są to naleśniki książęce, ale Edward spostrzegł, że chciano w ten sposób oddać należny mu szacunek. Ponieważ jedyną damą przy stole była niejaka Suzette, zaproponował, by płonące naleśniki z sosem pomarańczowym nazwać właśnie Crepes Suzette.

Gustaw V

Również król Szwecji Gustaw V bywał na Lazurowym Wybrzeżu w czasie La Belle Epoque. Jako zapalony gracz w tenisa pojawiał się często na nicejskich kortach w parku Imperial, gdzie grywał także z Polką, Jadwigą Jędrzejowską. Na liście zawodników widniał zwykle jako „Mr G”.

Kompromitujące spotkanie z nim opisał w swojej biografii Romain Gary, francuski pisarz rosyjskiego pochodzenia, który wychowywał się w Polsce. W Obietnicy poranka5 pisze on: Król Szwecji Gustaw V był starym bywalcem Lazurowego Wybrzeża i kortów tenisowych i jego słynna czapeczka pojawiała się regularnie na pierwszych stronicach miejscowych gazet. Dalej Gary opisuje, jak nie miał pieniędzy, by zapłacić za wstęp na korty. Jego matka dowiedziawszy się o konieczności zapłaty zaprowadziła syna na korty i zaczęła wychwalać jego umiejętności tenisowe (których ten jednak nie miał), by otrzymać darmowy wstęp. Tak się złożyło, że na korcie przebywał akurat król Szwecji, któremu młody Gary miał na polecenie matki zaprezentować owe zachwalane umiejętności. Mimo oczywistego blamażu, król zgodził się opłacić wstęp wynagradzając młodzieńczą odwagę i zawziętość, ale Gary ze wstydu nigdy więcej nie pojawił się na kortach.

Leopold II król Belgów

Kolejna koronowana głowa, która na stałe zapisała się w historii regionu to król Belgów Leopold II. Na arenie międzynarodowej zasłynął on negatywnie jako władca Wolnego Państwa Konga. W tym czasie doszło tam do śmierci milionów osób z powodu niewolniczej pracy. Na Lazurowym Wybrzeżu król prowadził natomiast życie towarzyskie, mieszkając w luksusowych posiadłościach.

Do dziś stoją tu dwie wille dawniej należące do niego. Domy te co kilka lat konkurują ze sobą o miano najdroższych rezydencji na świecie i wracają na czołówki gazet za sprawą kolejnych transakcji kupna i sprzedaży. Pierwszym jest willa Les Cedres zbudowana na malowniczym półwyspie Cap-Ferrat między Niceą, a Monako. Drugim zaś Villa Leopolda górująca nad Villefranche-sur-Mer (z okien jednej można dotrzeć drugą).

Warto wiedzieć, że Villa Leopolda jedynie stoi na terenie dawniej należącym do króla. Została zbudowana 20 lat po jego śmierci. W sprawie willi Les Cedres trzeba z kolei dodać, że król kupił ją od spadkobierców mera Villefranche-sur-Mer (niejakiego Davida Désiré Pollonais), który to był z rodziny żydowskiej polskiego pochodzenia.

Co jednak najciekawsze, luksusowe wille były przeznaczone dla młodych kochanek króla. Leopold przebywał zwykle w Monako.

Henryk Sienkiewicz

Polacy równie chętnie odwiedzali Lazurowe Wybrzeże w czasach La Belle Epoque, co inne narody. Wśród najsławniejszych rodaków koniecznie trzeba wymienić Henryka Sienkiewicza, który w Nicei bywał wielokrotnie w latach 1884 – 1904. Tu, na Lazurowym Wybrzeżu, szukał spokoju, aby móc tworzyć. Denerwował się, kiedy go rozpoznawano, bo wiązało się to zazwyczaj z napastliwością reporterów – pisze autorka bloga Moje podróże literackie, która odwiedziła kilka adresów zamieszkania Sienkiewicza w Nicei6.

Sienkiewicz właśnie w zimowej stolicy Europy ukończył swoją powieść Quo Vadis. Tu również pisał Krzyżaków. Spod jego pióra wyszła także nowela Na jasnym brzegu (1897), w której opisuje on historię miłosną i życie towarzyskie w Nicei i Monte Carlo. O tym, że nie miał dobrego zdania o okolicy i jej mieszkańcach świadczą chociażby te zdania z noweli: (…) brud włoski jest przynajmniej artystyczny, a francuski – plugawy (…) oraz: Wszystko to tylko pozór i blaga, począwszy od ludzi a skończywszy na rzeczach. Wszędzie niby „markizy, komty i wikomty”, a tylko pilnuj, żeby ci który chustki do nosa nie wyciągnął. Co do wygód, to samo. W jego kancelarii [jednego z bohaterów noweli] w Wieprzkowiskach zmieściłoby się pięć takich ciup jak ta, którą mu dali w hotelu. Kontynuując wątek złodziei dodał jednak o bywalcach Monte Carlo: Nawet szubrawcy, którzy tu przyjeżdżają, należą do wyższego gatunku szubrawców i nie zadowalniają się wyciąganiem chustki do nosa. Tu spotyka się  korsarzy  w wielkim stylu, ale obok nich przejeżdża wszystko, co w świecie jest najwykwintniejsze lub najbogatsze, że zaś wysokie finanse spotykają się tu na równej stopie z wysokim urodzeniem – to właśnie dobrze, bo niech się świat poleruje!7

O Promenadzie Anglików napisał zaś, że cuchnie jak krakowskie podwórko.

Maria Konopnicka

Również Maria Konopnicka odwiedziła kilka razy Niceę. Przebywała tu w latach 1892 – 1910. O jej pobytach wiemy dość sporo, bo wrażenia opisywała w listach do córki Laury. Jest w mieście do dziś tablica pamiątkowa na budynku przy 63 rue de France, tuż obok Muzeum Massena; upamiętnia ostatni nicejski adres pisarki.

Mimo że o Nicei napisała Konopnicka, że jest jak raj i jak wiosna, miasto nie do końca jej się spodobało. W listach do córki pisze ona: Nicea mnie zawiodła. Tak tu zimno i tak krótkie dnie, jak i u nas jesienią. Tam tylko gdzie świeci słońce różnica jest bardzo znaczna; ciągle tedy szukamy tego słońca, i gdzie promień w pokoju padnie, posuwa się stół i krzesło do roboty. Podczas dalszych podróży często jednak porównywała odwiedzone miasta z Niceą i stolica Lazurowego Wybrzeża zawsze wypadała korzystnie.

Jedną z nicejskich bolączek pisarki był z pewnością karnawał, który nie przypadł jej do gustu: Strach, co ta Francja ma w sobie bezmyślności, żądzy głupich zabaw, i brutalnych instynktów (…). Chciałabym stąd jak najprędzej się wyrwać. (…) Nic bardziej wstrętnego, jak tutejsze zabawy, tutejsza ludność, i tutejsza atmosfera życia. Nad morze nie chodzę, czcza elegancja, wymalowane kokoty i te, co je za wzór biorą, wszędzie ruski język, trzy cerkwie, 2 szkoły rosyjskie, popy, czernice, cześć dla rubla, a pod tą warstwą spekulantki różnych narodowości, nie wyjmując naszej, które z tego jak pająki żyją. Po dwa, po trzy dni, nie wychodzę z domu, tak mi to wszystko zbrzydło. Podoba się jednak Konopnickiej lokalna przyroda, o czym również wspomina w listach.

Palais Franco-Russe, 6 Avenue du Marechal Foch

Architektura La Belle Epoque w Nicei

Zabytkowe pałace mieszczańskie, dawne hotele i apartamentowce to ostatnia już chyba pamiątka po Pięknej Epoce w Nicei. Nie wszystkie one oparły się upływowi czasu, działaniom wojennym i rozkwitowi masowej turystyki w latach późniejszych. Wciąż jednak stoi w Nicei całe mnóstwo wspaniałych budynków, których rozmach i zdobienia pozwalają przenieść się do czasu, kiedy miasto było europejskim salonem zimowym. Na mojej liście znajdziesz ponad 80 budynków, umieściłem je na mapach Google. Wszystkie one wraz ze zdjęciami i krótkim opisem są też dostępne w bardzo ciekawym serwisie Fasady Nicei: facades-de-nice.fr.

Najciekawsze budynki są dziełem dwóch lokalnych architektów. Pierwszym z nich jest Dalmas, który zbudował m.in. słynny hotel Carlton w Cannes, a w Nicei chociażby Pałac Zimowy, Hermitage, hotel Exedra i hotel Royal na Promenadzie Anglików. Drugim jest Biasini, autor takich obiektów, jak np. willa Les Cedres (wspomniany wcześniej najdroższy dom świata), hotel Excelsior Regina i Villa Starzyński stojąca na Promenadzie Anglików.

Majętni przybysze nie zawsze jednak korzystali z lokalnych architektów. Często przywozili własnych lub zapraszali znane europejskie nazwiska. W ten sposób trafił do Nicei chociażby urodzony w Warszawie Louis Duński, który zaprojektował m.in. stojący do dzisiaj Palais B. Aune (11 rue d’Angleterre) i zamek w willowej dzielnicy Nicei (Château de la Tour des Baumettes, 22 avenue Château de la Tour). W Nicei tworzył także Adam Dettloff urodzony blisko Krakowa. Dzięki niemu powstał m.in. budynek dzisiejszego Muzeum Sztuk Pięknych w Nicei (33 avenue des Baumettes), willa Raphaeli-Surany (35 boulevard de Cimiez) i Pałac Victor Hugo (47 boulevard Victor Hugo).

Najładniejsze budynki z epoki są rozsiane po całym centrum Nicei, a także nieco dalej. Chcąc je odnaleźć na pewno warto zajrzeć na bulwar Victor Hugo, na rue Cronstadt i oczywiście bulwar Cimiez. Ten ostatni był głównym miejscem budowy okazałych i luksusowych hoteli dla bogatych turystów zimujących w Nicei. Większość z tych budynków została zamieniona na szpitale w czasie wojny, a potem przed upadkiem uratowała je przemiana na luksusowe apartamentowce, którymi są do dzisiaj.

Do najpiękniejszych budynków z czasów La Belle Epoque w Nicei należą z pewnością (kolejność losowa):

  • hotel Le Negresco (1913), 37 Promenade des Anglais,
  • Le Régina (1897), 71-73 boulevard de Cimiez,
  • Palais Baréty (1897), 31 rue Maréchal Joffre,
  • Villa la Belle Epoque (1911), 18 rue Cronstadt,
  • Le Majestic (1909), 4 boulevard de Cimiez,
  • Palais Lamartine (1904), 24 rue Lamartine,
  • Palais Meyerbeer (1908), 45 boulevard Victor Hugo,
  • L’Alhambra (1900), 46-48 boulevard de Cimiez,
  • Palais Pauline (1911), 2 rue de Lépante,
  • Villa Collin-Huovila (1907), 139 Promenade des Anglais.

Wszystkie one są bogato zdobione, często mają charakterystyczne dla epoki kopuły i wieżyczki oraz ornamenty roślinne.

Villa Starzynski, 55 Prom. des Anglais

Spacer śladami La Belle Epoque

Po I wojnie światowej, wraz z nastaniem mody na opalone ciało, turyści zaczęli przybywać na Lazurowe Wybrzeże częściej latem niż zimą. Wtedy też Nicea stała się popularna wśród turystów zza oceanu. Dla Amerykanów zbudowano nowoczesne hotele, w niczym nie przypominające arystokratycznych pałaców i kamienic budowanych wcześniej dla Anglików i Rosjan. Do dziś jeszcze można je porównać spacerując krótkim odcinkiem Promenady Anglików – tuż obok Muzeum Massena stoją bowiem zabytkowe hotele Westminster, Royal i West-end, a tylko kawałek dalej monumentalny Hotel Śródziemnomorski z kasynem.

Można by dyskutować, czy Nicea nadal ma status europejskiego salonu zimowego. Łagodne zimy, bez mrozu i śniegu, z mnóstwem słońca, wciąż przyciągają do miasta wielu turystów. Świat się jednak znacznie zmienił od czasów La Belle Epoque – podróżowanie gdziekolwiek stało się znacznie tańsze i bardziej dostępne. Ale tylko w Nicei można tak namacalnie przenieść się do okresu La Belle Epoque i zakosztować stylu życia dawnej arystokracji. Wciąż czynne są liczne hotele z epoki, działają zabytkowe opery i oczywiście kasyna.

Wszystko to można odkryć podczas tematycznego spaceru po mieście, na który serdecznie zapraszam. Poniższa mapa ułatwi zwiedzanie Nicei w ramach wędrówki „Nicea z czasów La Belle Epoque”. Przygotowałem trasę krótką (centrum Nicei) oraz jej kontynuację (do Cimiez). Pierwszy odcinek ma 3 km i prowadzi od hotelu Le Royal na Promenadzie Anglików, przez hotel Negresco, aż do gmachu Le Majestic. Drugi odcinek ma 2 km i prowadzi od Le Majestic aż do hotelu Regina na wzgórzu Cimiez. Przejście każdego z nich powinno zająć około godziny (drugi odcinek to trasa pod górę). Cała trasa ma 5 km i jest to spacer na połowę dnia, który warto przerywać na podziwianie architektury i okazjonalny kieliszek wina lub kawę w jednym z mijanych lokali.

Podpowiedź: jeżeli chcesz zrealizować to zwiedzanie na całym odcinku, ale bez wspinaczki pod górę w Cimiez, polecam wsiąść w centrum Nicei w autobus nr 5 i wysiąść na przystanku Victoria przy hotelu Excelsior Regina. Rozpoczęcie spaceru od końca pozwoli przyjemnie schodzić do centrum mijając po drodze piękne budynki.

Legenda: Trasa krótka: A – hotel Le Royal, B – hotel Negresco, C – Villa la Belle Epoque, D – Palais Meyerbeer, E – Palais Barety, F – hotel Boscolo Exedra, G – Palais B. Aune (Duński), H – Palais Lamartine, I – Palais Pauline, J – Le Majestic; kontynuacja: A – Le Majestic, B – Villa Raphaeli-Surany (Dettloff), C – Riviera Palace, D – Winter Palace, E – Le Regina.

Aby wczytać mapę w aplikacji Mapy Google w swoim telefonie kliknij tutaj.

Po drodze mija nie mnóstwo innych budynków z epoki, nie wszystkie wylistowałem na mapie i w legendzie.

Okres La Belle Epoque skończył się wraz z nadejściem I wojny światowej. Położyła ona kres beztroskiej zabawie i wydawaniu pieniędzy na pełne przepychu rezydencje zimowe. Joachim Stein twierdzi jednak, że symbolicznym końcem epoki było inne wydarzenie: zatonięcie Titanica 15 kwietnia 1912 r. Wraz z nim zatonął niewzruszony optymizm, naiwne zaufanie do techniki oraz obraz wspaniałej i chwalebnej przyszłości pełnej radości życia. Na horyzoncie pojawił się terror dwóch wojen światowych, a zaufanie ustąpiło miejsca niepokojom.8

Źródła

1 – szerzej pisze o tym autor strony internetowej la-belle-epoque.de, z której korzystałem pracując nad tym artykułem.
2 – tamże.
3 – Lena Magnone, Konopnicka w zimowej stolicy Europy, Instytut Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Wszystkie cytaty Konopnickiej z Listów do córki Laury zaczerpnąłem z tego opracowania.
4 – Po więcej ciekawostek związanych z pobytem królowej Wiktorii w regionie odsyłam do publikacji Margo Lestz, Curious histories of Nice, France, Boo-Tickety Publishing, London 2015.
5 – Romain Gary, Obietnica poranka, Prószyński i S-ka Warszawa 2018.
6 – blog mojepodrozeliterackie.blogspot.com polecam także w temacie innych autorów przebywających w regionie.
7 – Wszystkie cytaty Sienkiewicza z: H. Sienkiewicz, Na jasnym brzegu, Warszawa 2014.
8 – la-belle-epoque.de.
Korzystałem także z publikacji L’Architecture Belle Epoque a Nice autorstwa Michel Steve (Demaistre 1995) oraz z artykułu Guy Hibberta Nice and the Belle Epoque, który ukazał się 20 kwietnia 2014 r. w serwisie francetoday.com