Portugalia była celem mojego urlopu w 2022 r. W ciągu dwóch tygodni objechałem wybrzeże tego kraju, z Porto do Faro. Odwiedziłem mnóstwo ciekawych miejsc, a cały plan zwiedzania z budżetem i szczegółami znajdziesz w tym artykule.
Wybrzeże Portugalii jest wyjątkowo atrakcyjne i różnorodne. Trasa z Porto do Faro liczy ok. 800 km i jest idealna na tydzień, a nawet 2. Road trip po Portugalii wzdłuż oceanu to świetny sposób na poznanie kraju, jego mieszkańców, atrakcji i smaków.
Ten artykuł jest bardzo szczegółowy i długi oraz zawiera wiele zdjęć. Dla wygody możesz go zamówić w pliku PDF do łatwego wydruku: Przewodnik po Portugalii PDF. Otrzymasz wersję ze zdjęciami oraz bez zdjęć, a także bonus: link do mapy Google zawierającej wszystkie opisane tu miejsca i trasę przejazdu!
Zawartość:
- 1 2 tygodnie w Portugalii – informacje ogólne
- 2 Road trip wybrzeżem Portugalii – plan zwiedzania
- 3 Wynajem samochodu w Portugalii
- 4 Noclegi w Portugalii – gdzie spać?
- 5 Budżet – ile kosztuje zwiedzanie Portugalii?
- 6 Przewodnik po Portugalii
- 7 Czy warto zwiedzić Portugalię?
- 8 Ciekawostki i przydatne informacje
- 9 Aplikacja TripMapper
2 tygodnie w Portugalii – informacje ogólne
Ten road trip wybrzeżem Portugalii zrealizowałem w dniach 9-22 października 2022. Z Nicei (tu mieszkam) do Porto doleciałem samolotem easyJet. Na miejscu wypożyczyłem samochód, który oddałem na lotnisku w Lizbonie, skąd wracałem do domu.
Na 2 tygodnie urlopu zaplanowałem 4 różne noclegi i zwiedzanie atrakcji w ich okolicy połączone z wypoczynkiem. Chociaż pierwotna trasa między Porto, a Faro liczyła ok. 800 km, faktycznie przejechałem 2155 km.
Plan zwiedzania z przydatnymi szczegółami znajdziesz poniżej. Nie ma w nim Lizbony, Cascais i Cabo da Roca, bo te miejsca (wraz z Sintrą) odwiedziłem w 2018 r. Tym razem w Sintrze zatrzymałem się tylko na chwilę, a przez Lizbonę przejechałem kierując się na południe do kolejnego noclegu.
Road trip wybrzeżem Portugalii – plan zwiedzania
Poniżej opisałem poszczególne dni pobytu. Dodatkowe informacje o noclegach i wynajętym samochodzie znajdziesz na końcu artykułu. Tam również umieściłem wskazówki dot. tego, co warto zmienić w tym planie.
Plan jest opracowany dla dwóch osób dorosłych, bez dzieci. Jestem jednak przekonany, że rodzina z dziećmi będzie mogła go również z powodzeniem zrealizować (o ile chce także trochę pozwiedzać). Założyłem ogólne zwiedzanie podstawowych atrakcji, bez mocnego ciśnienia na „zaliczanie” wszystkiego, ale wiem, że niczego ciekawego i ważnego nie pominąłem.
Zwiedzanie Porto
Dzień 1. Nocleg w Porto (2 noce): mieszkanie Turra Residence przy placu Praça dos Poveiros; świetna lokalizacja tuż obok parkingów, restauracji i barów oraz ścisłego centrum Porto.
Do Porto przylecieliśmy rano, zatem mieliśmy całe popołudnie na zwiedzanie. Spacer po centrum i pyszna ośmiornica na obiad (Casa Ribeiro, Praça dos Poveiros 2) wypełniły ten dzień. Udało się przejść słynny most Ludwika I, a także dotrzeć na degustację wina Porto w Vila Nova de Gaia, po drugiej stronie rzeki Duero.
Nie przegap: punkt widokowy Miradouro da Serra do Pilar (Largo Aviz, Vila Nova de Gaia), kolejka linowa tuż obok (Teleférico de Gaia – Estação Jardim do Morro, płatna), dworzec kolejowy z pięknymi azulejos (Praça de Almeida Garrett). Można także udać się na płatne degustacje i zwiedzanie piwnic, w których dojrzewa wino Porto. Do popularnych i polecanych należą: Sandeman, Graham’s i Cálem.
Do skosztowania: kanapka Francesinha (np. w Santa Francesinha). Do pominięcia: księgarnia Lello, do której prowadzi ogromna kolejka czekających godzinami ludzi. Wnętrze jest piękne i miało być inspiracją dla J.K. Rowling podczas pracy nad Harrym Potterem. Warto podejść i zobaczyć tę absurdalną kolejkę (R. das Carmelitas 144).
Dzień 2. Zwiedzanie starej dzielnicy Ribeira w Porto, degustacja Pastéis de Nata w Castro (R. de Mouzinho da Silveira 61, pyszne!), spacer wybrzeżem oceanu w Nevogilde obok Porto. Zajechaliśmy też nieco niżej na południe, gdzie na skałach na plaży stoi niewielka kapliczka Capela do Senhor da Pedra. Spowita mgłą robiła niezłe wrażenie.
Aveiro, Costa Nova i Peniche
Dzień 3. Przejazd na nocleg do Peniche. Po drodze zatrzymaliśmy się w „portugalskiej Wenecji”, jak nazywają w przewodnikach miasteczko Aveiro. Moim zdaniem znacznie na wyrost. Nie było tam zbyt wiele ciekawego do zobaczenia, ale latem zapewne jest przyjemniej. Warto zajechać do leżącej tuż przy oceanie Costa Nova. Kolorowe domki robią przyjemne wrażenie.
Nocleg: hotel Star Inn Peniche (3 noce), obiekt leżący tuż przy plaży. Po przyjeździe był jeszcze czas na krótki spacer po Peniche. To urocze miasteczko zajmuje część sporego półwyspu. Warto go objechać samochodem (można też obejść, ale będzie to bardzo długi spacer). W Peniche jest duży wybór restauracji i dobra baza noclegowa.
Obidos i Baleal
Dzień 4. Po śniadaniu przejazd do leżącego niedaleko Óbidos, które natychmiast zaliczamy do najładniejszych miasteczek na trasie. Jest otoczone wielkim murem, który skrywa mnóstwo biało – niebieskich domów, wąskich uliczek i restauracji. Można wejść na mury, ale trzeba uważać. Jest wysoko, a nie ma żadnych zabezpieczeń.
Podczas zwiedzania miasto było spowite mgłą. Słońce wyszło pod koniec naszej wizyty i właśnie wtedy zorientowaliśmy się, że lepiej zwiedzać w godzinach popołudniowych, kiedy pogoda jest tu lepsza. Było tak każdego dnia, ale tylko w strefie blisko oceanu.
Darmowe i płatne parkingi są przed głównym wejściem do Óbidos. Jest to miejsce bardzo turystyczne, dlatego w sezonie trzeba się spodziewać wielu pojazdów i turystów.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do Baleal, którego światła widzieliśmy w oddali z hotelowego balkonu. To jedno z miejsc, które przyciągają surferów. Nas przyciągnęły ładne widoki i polecana restauracyjka: Pequena Baleia. Właściciele nie mówili po angielsku, ale udało nam się zamówić Carne de porco, tradycyjne portugalskie danie. Połączenie wieprzowiny z ziemniakami, małżami i konserwowymi warzywami było smaczne, ale nie zostanę jego fanem.
Nazare
Dzień 5. Nauczeni doświadczeniem wyjechaliśmy znacznie później. W Nazare przywitało nas słońce i wspaniałe widoki. Warto wjechać na górę, aby zobaczyć miasteczko i plażę ze stromego klifu (można samochodem, a także funikularem). Na jego końcu stoi fort z latarnią, przy której odnotowano największe fale na świecie (Forte de São Miguel Arcanjo, wstęp 2 EUR).
Nazare nie można pominąć. To miejsce jest idealne także na nocleg podczas urlopu w Portugalii.
Fatima
Dzień 6. Jeśli nie jesteś osoba religijną, Fatimę sobie daruj. Jechaliśmy tam godzinę, żeby zobaczyć kościół, drugi kościół, masę skarbonek na utrzymanie tego wszystkiego i tysiące Maryjek w setkach wersji i cen. Tego dnia mogliśmy wypoczywać na plaży, a wybraliśmy się do Fatimy, by zobaczyć, o co cały ten szum. Żałuję do teraz.
Podobnie pojechałem rok wcześniej do Lourdes we Francji (przeczytaj relację z urlopu 2021 we Francji). Tam jednak był chociaż odczuwalny jakikolwiek klimat tajemnicy i mistycyzmu, czego w Fatimie nie doświadczyliśmy.
Na koniec dnia zrobiliśmy pranie. Publicznych pralni w Portugalii nie brakuje i – co ciekawe, pralki same dozują środki chemiczne, które są już w cenie. We Francji nigdy takich nie widziałem; trzeba mieć swój proszek i płyn. Koszt prania z suszeniem to ok. 6-7 EUR.
Azenhas, Sintra i Sesimbra
Dzień 7. Zmieniamy nocleg – kierujemy się na południe do wiejskiego hotelu: Sobreiras Alentejo Country Hotel. Po drodze zatrzymujemy się na punkcie widokowym w Azenhas (warto) oraz w Sintrze na obiad. W planie miałem zwiedzanie Quinta da Regaleira w Sintrze, ale po podliczeniu czasu okazało się, że znowu mi się to nie uda (to już kolejny raz, kiedy nie dotarłem do tego miejsca).
Lizbonę mijamy bez przystanku, znamy to miasto. Zatrzymujemy się w uroczym miasteczku Sesimbra, a wieczorem docieramy do hotelu.
Sines
Dzień 8. Sines to miasteczko narodzin Vasco da Gamy i można stwierdzić, że na tym kończą się ciekawe rzeczy związane z tym miejscem. Jest tu port, jest sporo zniszczonych domów, rafineria, niewielkie centrum i bulwar. Dom narodzin portugalskiego żeglarza jest nieczynny, ale za darmo można zwiedzić niewielkie muzeum prezentujące historię okolicy. Sines nie jest miejscem, do którego chciałbym wrócić.
Porto Covo
Dzień 9. Zupełnie inne zdanie mam o Porto Covo. Ta niewielka osada znajduje się tuż przy pięknych plażach i klifach. Tu właśnie plażowaliśmy i czekaliśmy na zachód słońca nad oceanem. W pobliżu zjedliśmy słynną portugalską Cataplanę i mogę śmiało polecić miejsce serwujące to i inne dania: Pedra da Casca (przy oceanie, kilka km na południe od Sines).
Przejazd przez Algarve
Dzień 10. Przed nami trasa do ostatniego już noclegu, ale po drodze czeka sporo atrakcji. Wybraliśmy drogę blisko oceanu, ale niestety nie ma tu powalających widoków. To nie Big Sur. Dojeżdżamy najpierw na wspaniałą plażę Zambujeira do Mar, nad którą góruje całkiem spora i ładna osada z zadbanymi domkami. Dobre miejsce, żeby zostać na kilka dni.
Kolejnym etapem jest miasteczko Odeceixe. Wpadamy tylko podziwiać widok w części miasteczka leżącej bezpośrednio nad oceanem i jedziemy dalej. Nieco niżej na południe zatrzymujemy się, by podziwiać klify w Pontal da Carrapateira (ładna okolica, pełna surferów), a potem dojeżdżamy do Przylądka Św. Wincentego (Cabo de São Vicente). Czekają tu na nas food trucki, w tym rozsławiony dzięki swojej nazwie: Letzte Bratwurst vor Amerika. W latarnii morskiej jest toaleta (jedyna płatna, na jaką trafiliśmy w Portugalii).
Przejeżdżając bez zatrzymania przez Sagres wpadamy na plażę w miasteczku Salema, a potem mijając Lagos docieramy do noclegu w pobliżu Albufeira: AP Adriana Beach Resort.
Plaże i jaskinie Algarve
Dzień 11. Pogoda nie sprzyja, jest pochmurno, dlatego plażowanie ograniczamy do zwiedzenia okolic jednej z najsłynniejszych jaskiń na świecie. Mowa o Grutas de Benagil. Już sama plaża Benagil jest przyjemna, ale dopiero spacer po klifach pozwala zobaczyć niesamowite formacje skalne w okolicy. Spacerując docieramy aż na punkt widokowy na plażę Marinha uznawaną za jedną z najładniejszych na świecie. Widok jest rewelacyjny!
Niestety nie udało nam się udać na rejs i wpłynąć do groty Benagil, bo fale tego dnia były zbyt wysokie. Wybrzeże między Albufeira, a rzeką Arade jest niesamowite i warto je dłużej eksplorować.
Pranie (Vilamoura)
Dzień 12. Dzień bez zwiedzania. Robimy pranie w pralni w Vilamoura (dyskotekowo – turystyczne miejsce nad oceanem) i czytamy książki, bez przerwy jedząc. Nasz ostatni hotel to oferta all inclusive i już wiemy, że to pierwszy i ostatni raz w takim obiekcie ;). Za dużo rodzin z dziećmi, za dużo jedzenia i kiepskich drinków. Pokusa, by jeść i pić też jest za duża.
Faro
Dzień 13. Zwiedzamy Faro, które niespecjalnie nas zachwyca (ładne jest niewielkie stare miasto), a potem wracamy podziwiać odwiedzoną wcześniej plażę Marinha. Tym razem schodzimy na samą plażę. Wieczorem pakujemy się, bo dzień 14. to powrót do słonecznej Nicei.
Wynajem samochodu w Portugalii
Samochód zarezerwowałem wcześniej w Rentalcars. Zawsze tak robię. Porównuję oferty z innymi serwisami, ale nigdy nie widzę znaczącej różnicy cenowej. Dlatego wybieram zaufany serwis. Rezerwację najlepiej robić z wyprzedzeniem. Sprawdzałem ceny kilka dni przed wyjazdem i były znacznie wyższe. Oszczędzić można na ubezpieczeniu. To oferowane przez wypożyczalnię jest znacznie droższe niż to z Rentalcars, ale zasady działania polisy także są zupełnie inne.
Naszym samochodem był Peugeot 3008, hybryda, automat (co mnie bardzo ucieszyło, bo chciałem przetestować ten model). Nikt w nim wcześniej nawet nie odpakował kabla do ładowania, zatem postanowiliśmy przetestować elektryczne zasilanie.
Było kilka niespodzianek: zasięg na prądzie wynosił zaledwie 59 km, ładowanie jest drogie i długie (trwa ok. 3,5h, a cena to nawet 10 EUR), a aplikacja na iPhone: Solutions (Free2Move) to jakiś żart. Wynajdywała nam ładowarki i obsługiwała płatność, ale na 2 próby 2 razy nie mogliśmy zakończyć sesji ładowania i odłączyć samochodu od zasilania (kabel jest zablokowany w ładowarce, żeby nikt go nie odłączył). O absurdalnym kontakcie z obsługą klienta nawet nie będę się rozpisywał. Musieliśmy zostawić samochód na noc na parkingu i wrócić do hotelu pieszo… Polecam aplikację Miio. Nie jest tańsza, ale działa.
Z dostępem do ładowarek było różnie, ale z uwagi na mały zasięg naszej hybrydy i drogie ładowanie traktowaliśmy to wszystko bardziej jako ciekawostkę. Nie szukaliśmy więc regularnie możliwości doładowania.
Samochód wypożyczyliśmy na lotnisku w Porto, a zwróciliśmy w Lizbonie. Opłata za zwrot w innym miejscu w sieci Sixt wynosiła 60 EUR. Konkurencja życzyła sobie nawet 500 EUR.
Paliwo w Portugalii jest koszmarnie drogie. Płaciliśmy od 1,85 do nawet 2 EUR za litr benzyny (w tym czasie we Francji ok. 1,45 EUR za litr).
W trakcie naszego road tripu po Portugalii staraliśmy się omijać autostrady, aby podziwiać widoki (co jak się okazało, było średnim pomysłem, bo nie było widoków). W wypożyczalni zapłaciliśmy 19 EUR za autostradowy biper, który rejestrował przejazdy i naliczał płatności. Podobny system mamy we Francji. Biper warto mieć, bo autostrady w Portugalii mają dziwne systemy rozliczeń. Może się nawet zdarzyć, że kierowca będzie musiał zapłacić za przejazd w ciągu 5 dni na poczcie lub w banku. Dużo z tym zachodu, a biper pozwala uniknąć wszelkich problemów i czerpać przyjemność z jazdy. Warto za to dopłacić.
Noclegi w Portugalii – gdzie spać?
Oto szerszy opis wspomnianych wyżej noclegów z rekomendacjami.
Porto: Turra Residence. Przyjemny i czysty apartament dla dwóch osób w centrum Porto, blisko parkingów samochodowych i transportu publicznego. W pobliżu jest też mnóstwo świetnych restauracji i barów. Opiekunka mieszkania jest bardzo miła i pomocna. Poleciła nam parking w pobliżu i dała kupon zniżkowy na cały pobyt. Chętnie wrócę w to miejsce.
Peniche (pomiędzy Porto, a Lizboną): Star Inn Peniche. Zdecydowanie najlepszy hotel w trakcie tego pobytu. Z okien widać wydmy, na parkingu przed hotelem od rana przebierają się surferzy, a od oceanu dzieli tylko droga. Duże pokoje, smaczne i przystępne cenowo drinki w barze, bilard, urocze miasteczko Peniche w odległości krótkiego spaceru. Niestety w cenie pokoju jest kiepskie śniadanie. Bufet składa się z produktów marnej jakości. Kawa jest ok, ale jajecznica smakuje rybą, a soki są niesmaczne.
Grandola (pomiędzy Lizboną, a regionem Algarve): Sobreiras Alentejo Country Hotel. Mój pierwszy w życiu butikowy hotel wiejski. Faktycznie leżał na kompletnym odludziu, co mnie trochę zaskoczyło. Do oceanu trzeba było dojechać ok. 40 min. Planując ten nocleg musiałem to przegapić, albo sprawdzałem po łebkach. Hotel przyjemny, chociaż moim zdaniem źle zarządzany i zaprojektowany. Nigdzie nie było informacji, że nie ma drzwi między toaletą, a sypialnią (!). Walizki z samochodu trzeba nieść, bo nie można podjechać do chodnika, a na parkingu wysypano kamienie. Menu drinków w barze (którego nie ma) to ksero schowane u recepcjonistki. Za to kolacja 3 dania w cenie 20 EUR była świetna. Hotel udostępnia darmowe ładowarki do samochodów. To obiekt dla osób szukających ciszy, kojących widoków i przyjemnego basenu.
Albufeira (region Algarve): AP Adriana Beach Resort. Hotel all inclusive, z basenami i bezpośrednim dojściem do oceanu (hotel zbudowano tuż przy pięknym klifie). Nigdy wcześniej nie nocowałem w obiekcie typu „all in” i już wiem, że to nie miejsce dla mnie. Jeśli jednak szukasz takiego hotelu to warto nocować w Adrianie. Jedzenie jest naprawdę smaczne (napoje są okropne), domki świetnie zaprojektowane (dużo przestrzeni dookoła), a baseny przyjemne.
Jeśli interesują cię inne noclegi w Portugalii lub gdziekolwiek na świecie, proszę o ich rezerwację przez ten mój link partnerski. Dzięki temu otrzymam drobną prowizję od serwisu Booking. Ty płacisz tyle samo, to Booking dzieli się ze mną swoją prowizją. Pieniądze przeznaczam na utrzymanie serwera z tym darmowym przewodnikiem. Jeśli nie skorzystasz z mojego linka, korporacja Booking zgarnie całość dla siebie. Dziękuję za wsparcie!
Budżet – ile kosztuje zwiedzanie Portugalii?
Nasz road trip po Portugalii trwający 2 tygodnie kosztował 3802,83 EUR. Oto składowe tego kosztu:
- Transport: 1652,13 EUR, w tym przeloty (271,06 EUR, z dodatkową walizką), wynajem samochodu z ubezpieczeniem, dodatkowym kierowcą i zwrotem w innej lokalizacji (1124,72 EUR), kolejka linowa i funikular w Porto, benzyna (186,75 EUR), ładowanie auta (20 EUR), parkingi, autostrady (46,68 EUR).
- Noclegi: 1445,01 EUR (powyższe hotele).
- Jedzenie: 687,69 EUR (restauracje, bary, piekarnie).
- Aktywności: 4 EUR (bilety wstępów).
- Inne: 14 EUR (pranie).
Oczywiście takie wakacje w Portugalii możesz spędzić znacznie taniej oraz znacznie drożej. W trakcie urlopu szukamy wygodnych noclegów, wynajmujemy wygodne auto i jemy to, na co mamy ochotę. Jestem przekonany, że nasz budżet można okroić nawet o 40% i zwiedzić to samo.
Przewodnik po Portugalii
Pobierz cały ten artykuł w wygodnym pliku PDF: Przewodnik po Portugalii PDF
Powyższy plan uważam za całkiem optymalny dla osób, które lubią łączyć zwiedzanie z wypoczynkiem. Po realizacji wprowadziłbym jednak kilka zmian:
- hotel Sobreiras zamieniłbym na coś bliżej oceanu, w pobliżu Porto Covo albo nawet Zambujeira;
- zamiast hotelu all inclusive wybrałbym standardowy nocleg, ale to oczywiście kwestia gustu i oczekiwań;
- zamiast wycieczki do Fatimy spędziłbym dzień nad oceanem.
Do planu można oczywiście dodać pobyt w Lizbonie i zwiedzanie okolicznych atrakcji. Na stolicę Portugalii, Cascais i Sintrę warto przeznaczyć 2-3 dni.
Najładniejsze i najciekawsze plaże w Portugalii znajdują się na południu, w regionie Algarve. Wiele z nich opisał szczegółowo Mikołaj na swoim blogu zyciewpodrozy.pl. Polecam jego artykuły jako uzupełnienie moich informacji.
Jeśli szukasz polskiego przewodnika po Lizbonie i Porto, polecam: Marcina z Lizbony i Patrycję Bielską do Couto (podrozdoportugalii.pl) oraz Krzysztofa Gieraka (infolizbona.pl). Jeśli skorzystasz z ich usług koniecznie wspomnij o moim artykule! :)
Czy warto zwiedzić Portugalię?
Oczywiście że warto! Chociażby po to, żeby wyrobić sobie własne zdanie nt. tego kraju. Wiem, że Polacy w większości lubią Portugalię. Palmy, piękne plaże oceaniczne, świetne jedzenie, wszechobecne kafle azulejos i mili ludzie zachwycają każdego turystę. Niestety mnie nie do końca.
Spędziłem świetny urlop w Portugalii, a mój wcześniejszy pobyt w Lizbonie i jej okolicach też był bardzo udany. Uwielbiam portugalskie słodkości i dania z owoców morza, zachwycam się domami wyłożonymi płytkami w różne wzory. Niestety zauważam też wszechobecną ruinę, która naprawdę rzuca się w oczy.
Pamiętam moje wielkie zdziwienie podczas pierwszego pobytu w Lizbonie. Miałem wrażenie, że miasto jest jedną wielką ruiną i zastanawiałem się, jak to możliwe, że jest to stolica kraju. Tymczasem tak samo wygląda cały kraj! Wrażenie to wróciło w pierwszych minutach zwiedzania Porto.
Wystarczy wejść na most Ludwika I. Można z niego podziwiać piękne widoki, pewnie. A co widać pod nogami i w najbliższym otoczeniu? Ruiny! O takie:
Takie widoki to w Portugalii niestety norma. Nie będzie przesadą napisać, że ładne miejsca trzeba wynajdywać, bo są otoczone ruinami, często pełnymi śmieci. Przygotowując się do zwiedzani kraju nie widziałem takich informacji w serwisach i przewodnikach, z których korzystałem. Wszyscy zachwycają się plażami i kolorowymi kafelkami.
Na pewno na mój osąd ma wpływ fakt, że mieszkam na Lazurowym Wybrzeżu. W otoczeniu Nicei mam same perełki – miejsca, które zachwycają turystów z całego świata. Przywykłem do pięknej architektury, słońca i palm. Zwiedzając inne kraje szukam tego samego. W Portugalii oczywiście znalazłem, ale w otoczeniu koszmarnej architektury, chaotycznej zabudowy, opuszczonych i zawalonych domów oraz wszechobecnego bałaganu.
Aby jednak zakończyć ten wątek przyjemnie, dorzucam zdjęcia jedzenia ;).
Ciekawostki i przydatne informacje
Kilka moich obserwacji z Portugalii:
- Większość osób mówi po angielsku, a jeśli nie to i tak można się dogadać uśmiechem i gestami.
- Płatności kartą są akceptowane bez problemu.
- W menu wystawianym przed restauracją rzadko podane są ceny. Trzeba wejść do środka, żeby je poznać.
- W miasteczkach jest wiele bezpłatnych toalet. Nie zawsze są czyste i pachnące, ale zawsze jest papier i mydło.
- W pokojach hotelowych i apartamentach prywatnych śmierdzi chemią do sprzątania. Często to okropnie gryzące opary. Nie wiem, czy to kwestia przepisów, ale spotkałem się z tym zapachem wiele razy. Na szczęście wietrzenie pomaga.
- Na autostradach panuje niewielki ruch (poza okolicą Lizbony). Wydaje mi się, że Portugalczycy nie korzystają z płatnych dróg.
Aplikacja TripMapper
Swoje podróże planuję w wygodnej i stale rozwijanej aplikacji TripMapper. Jeśli szukasz dobrego narzędzia dostępnego w formie aplikacji na telefon oraz jako strona internetowa, warto odwiedzić ten serwis. Wycieczki można planować za darmo, a dostęp do kilku dodatkowych funkcji wymaga wykupienia abonamentu.
Odnośnie Fatimy, to ludzie jeżdżą tam pobyć przy Maryi (w duchowym sensie), w miejscu gdzie niebo zetknęło się z ziemią. Szczególnie jeśli ktoś wsłucha się w treść objawień. Jeśli ktoś jedzie po fajerwerki to się zawiedzie…
Super relacja, w końcu ktoś szczerze opisuje swoje odczucia na temat Portugalii.
Jakbyś miał porównać Portugalie do Sycylii, gdzie Twoim zdaniem jest więcej zniszczeń, ruin oraz bezładu architektonicznego?
Dzięki. Na Sycylii jeszcze nie byłem, ale znając Włochów wiem czego się spodziewać :P