Tarascon to miasteczko prowansalskie z wielkim zamkiem zbudowanym tuż nad Rodanem. Do lokalnych atrakcji należy też paskudny potwór, którego legenda przekazywana jest po dziś dzień.

Tarascon leży nad Rodanem w połowie drogi między Arles, a Awinionem. W okolicy jest mnóstwo atrakcji i naprawdę trudno jest wybrać chociaż kilka najciekawszych. Poza wymienionymi już miastami warto dodać chociażby urocze miasteczko Baux-de-Provence z ruinami zamku i Kamieniołomami Światła oraz Saint-Remy-de-Provence, w którym urodził się Nostradamus, a van Gogh leczył psychiatrycznie.

Atrakcją przyciągającą do Tarascon jest przede wszystkim zamek warowny uważany za jeden z najładniejszych we Francji.

Zamek w Tarascon

Zamek w Tarascon został wybudowany w pierwszej połowie XV w. i jest połączeniem stylu gotyckiego z renesansowym. Ta ogromna twierdza stała tuż przy granicy, którą w tamtym okresie stanowiła rzeka Rodan. Zamek należał m.in. do króla Rene I Andegaweńskiego nazywanego też Dobrym Królem Rene. To właśnie jego pomnik stoi w Aix-en-Provence na końcu reprezentacyjnego bulwaru Cours Mirabeau.

Zamek jest aktualnie własnością miasta i można go odpłatnie zwiedzać. W środku nie ma mebli, ale pomieszczenia i tak robią wrażenie. Często można trafić na tymczasowe wystawy. Warto wdrapać się na kamienny dach budowli, bo stamtąd można podziwiać panoramę całej okolicy.

Odkąd Prowansja znalazła się w granicach Francji (koniec XV w.), zamek stracił na znaczeniu i przede wszystkim był wykorzystywany jako więzienie. Przetrzymywani w nim więźniowie pozostawili po sobie imiona, daty, a nawet rysunki, które wyryli na murach. Można je podziwiać do dzisiaj podczas zwiedzania twierdzy.

Na zwiedzanie warto przeznaczyć minimum godzinę. Dodatkowe informacje, w tym godziny otwarcia i ceny biletów można znaleźć na stronie atrakcji: chateau.tarascon.fr.

Legendarny potwór z Tarascon

W swojej książce Prowansja od A do Z Peter Mayle tak pisze o legendarnym potworze: „Prowansja od dawna stanowiła żyzny grunt, na którym bujnie wyrastały różne potwory i inne dziwolągi (…), ale w całej skądinąd niezwykłej historii tego regionu nie istniało nic równie paskudnego jak Tarasque z Tarascon.”

Według legendy (która ma kilka wersji), mieszkańców okolicy pożerał potwór żyjący w Rodanie. Była to kreatura tak paskudna, że trudno nawet określić, jak wyglądała. Miała to być krzyżówka różnych zwierząt, w dodatku pokryta łuskami i nosiła nazwę La Tarasque. Rzeźba przedstawiająca wyobrażenie ów stwora stoi tuż obok zamku i parkingu.

Zgodnie z legendą, mieszkańców uwolniła od potwora Św. Marta (Marta z Betanii), siostra Łazarza (pierwszego biskupa Marsylii), która wraz z nim przybyła łodzią, by w Prowansji szerzyć Ewangelię. Marta miała udomowić potwora, a mieszkańcy skorzystali z okazji i go zabili. Uznali jednak swój czyn za zły, dlatego nazwali miasto imieniem potwora.

Legenda i potwór wciąż są obecne w Tarascon i przypominane dorocznym świętem Les Fêtes de la Tarasque. Impreza odbywa się pod koniec czerwca i jest wielkim średniowiecznym festynem przyciągającym tłumy turystów.

Miasteczko

Poza zwiedzaniem zamku warto także udać się na spacer po miasteczku. W kościele, który stoi tuż obok zamku można zobaczyć grobowiec św. Marty. Atrakcyjne jest także miasteczko Beaucaire, które znajduje się po drugiej stronie Rodanu, ale o nim napiszę innym razem.

Cytowany fragment: P. Mayle, Prowansja od A do Z, Wyd. Prószyński i S-ka, s. 248.