Tuż obok słynnego hotelu Negresco w Nicei stoi otoczona pięknym parkiem Villa Masséna. Znajduje się w niej Muzeum Masséna prezentujące historię Nicei i regionu, a także cenne pamiątki po Napoleonie. Parter budynku zachował oryginalny wystrój i już to jest wystarczającym powodem, by odwiedzić ten obiekt.
Muzeum Massena (Musée Masséna) w Nicei otwarte w 1921 r. mieści się w zabytkowej Villi Masséna, tuż obok sławnego hotelu Negresco, między Promenadą Anglików, a ulicą (rue) de France. Od strony morza obiekt poprzedza piękny ogród projektu Édouarda André, który był także autorem m.in. ogrodu przed kasynem w Monte Carlo.
Zobacz również: przewodnik po Nicei
Muzeum warto odwiedzić z dwóch szczególnych powodów. Po pierwsze parter budynku zachował swój pierwotny, zachwycający (!) wystrój, a po drugie eksponowane są tam cenne pamiątki m.in. po słynnym Napoleonie Bonaparte.
Muzeum Massena przy Promenadzie Anglików
Villa Masséna była zimową rezydencją księcia Essling, wnuka jednego z najwybitniejszych generałów Napoleona, André Masséna. Zbudowana w latach 1898 – 1901 we włoskim stylu neoklasycystycznym jest dziś przykładem arystokratycznego domu z czasów La Belle Époque. Mimo przebogatych zdobień od podłóg po sufity, wnętrza parteru nie przytłaczają tak, jak te w Pałacu Lascaris. Przechadzając się po poszczególnych pokojach można zobaczyć jadalnię z widokiem na ogród, gabinet z biblioteczką, ogromny salon z XIX-wiecznymi obrazami przedstawiającymi m.in. Napoleona Bonaparte w stroju koronacyjnym oraz historyczne bitwy. Wszystkie ściany na parterze są zdobione obrazami, marmurami, drewnem i tkaninami.
Przebywając w Nicei nie można nie zauważyć popularności nazwiska Massena. Główny plac miejski to właśnie Plac Massena, a turystyczna uliczka odchodząca od niego na zachód (zresztą w kierunku muzeum) to także ulica Massena. Wszystko to za sprawą André Masséna, który urodził się w Nicei w roku 1758 i był jednym z najsłynniejszych generałów Napoleona Bonapartego. Massena dowodził m.in. oddziałem Wielkiej Armii Napoleona w Polsce w 1807 r.
Wchodząc na piętro okazałą klatką schodową dotrzemy do przestrzeni typowo muzealnej. Na tym poziomie eksponowane są przede wszystkim pamiątki po Napoleonie: kamizelka, którą nosił przebywając na wyspie św. Heleny oraz maska pośmiertna odlana przez lekarza Napoleona. W gablocie obok prezentowany jest także płaszcz Józefiny, żony Napoleona, w którym wystąpiła podczas koronacji Cesarza Francuzów w Mediolanie (w 1805 r.) i diadem cesarzowej. Osobne miejsce zajmują pamiątki związane z postacią André Masséna.
Na piętrze znajdziemy także wiele obrazów, plakatów i zdjęć starej Nicei oraz makietę Casino de la Jetée-Promenade, które stało kiedyś na wodzie tuż przy brzegu miasta. Te eksponaty są niemniej ciekawe od przedmiotów związanych z Napoleonem. Na ostatnim piętrze odbywają się wystawy okresowe.
Zwiedzanie Muzeum Massena w Nicei
Wstęp do muzeum kosztuje 10 euro i umożliwia zwiedzenie innych miejskich muzeów w ciągu doby. Można też kupić bilet za 20 euro i odwiedzić je w ciągu 7 dni. Na zwiedzanie warto zarezerwować sobie około godziny, a później jeszcze 30 minut na spacer alejkami w ogrodzie otaczającym budynek i na odpoczynek w cieniu rosnących tam drzew. Muzeum jest czynne od środy do poniedziałku w godz. 10 – 18 latem i 11 – 18 w pozostałych porach roku, bez przerwy w środku dnia.
Na koniec jeszcze mała ciekawostka. W kamienicy tuż obok muzeum, przy 63 rue de France mieszkała w 1910 r. Maria Konopnicka. Tablica pamiątkowa znajduje się na ścianie obok wjazdu na parking Massena.
„Księcia Victora z Essling” – a co to za dziwoląg językowo-historyczny?? Jeśli spolszczać, to wszystko, imię też (Wiktor). Poza tym nie ma czegoś takiego jak książęta z Essling, ponieważ napoleońskie tytuły marszałków były związane z zasługami wojennymi i nie łączyły się z nadaniami ziemi. Prince d’Essling, tytuł marszałka André Massény, łączy się z bitwą pod Essling (1809), a człowiek, o którym tu mowa to Victor Masséna, duc de Rivoli, prince d’Essling. Poprawniej byłoby napisać Victora Massény, bez tytułów, niż tak, jak jest. A jeśli po polsku, to księcia Essling.
Zatem poprawiam ;-). Bardzo dziękuję za szczegółowy komentarz. Od osoby znającej takie szczegóły warto się uczyć!
Nie hejtujemy…