Wędrówka dookoła półwyspu Cap-Ferrat biegnie jedną z ładniejszych nadmorskich tras na Lazurowym Wybrzeżu. W ciągu 4 godzin można zobaczyć niezliczoną ilość okazałych willi z widokiem na błękitne morze, 3 porty jachtowe, gęste lasy i skaliste wybrzeża.
Wycieczkę dookoła Cap-Ferrat najlepiej rozpocząć w miejscowości Beaulieu-sur-Mer i zakończyć w tym samym miejscu lub dojść do Villefranche-sur-Mer. Do Beaulieu najlepiej dojechać pociągiem regionalnym z Nicei. Podróż trwa ok. 10 min, kosztuje ok. 2,30 euro za osobę dorosłą, a dworzec w Beaulieu (czyt. Bolie) znajduje się blisko linii brzegowej.
Półwysep miliarderów Cap Ferrat
Schodząc bulwarem (Boulevard du Maréchal Leclerc) wystarczy skręcić w prawo na jego końcu, by skierować się w stronę półwyspu Cap-Ferrat. Po drodze miniemy niewielką plażę, skąd wąską, ale uroczą promenadą dojdziemy do Saint-Jean-Cap-Ferrat – miejscowości położonej na półwyspie. Rozciąga się stąd szeroki widok na góry okalające Monako i wody Zatoki Świętego Hospicjusza. Można tam również dojechać z Nicei autobusem nr 15 za 1,50 euro.
Św. Hospicjusz to patron cierpiących na niedowład rąk. Mieszkał w wieży w Cap-Ferrat, gdzie prowadził życie pustelnika. W miejscu jego pochówku wzniesiono kaplicę. Stoi przed nią 12-metrowa figura Matki Bożej. W pobliżu wejścia do kaplicy znajduje się kran z wodą, gdzie można i warto uzupełnić zapasy na dalszą podróż.
Idąc dalej wzdłuż wybrzeża miniemy największy port jachtowy półwyspu, przejdziemy wąską asfaltową uliczką w górę między budynkami mieszkalnymi, a w końcu dojdziemy do lasu. Widok po prawej stronie będzie kuszący, ale należy trzymać się lewej i iść dalej wzdłuż wybrzeża. Później wrócimy w to samo miejsce. Teraz czeka nas łagodne podejście do kaplicy św. Hospicjusza, który żył tu aż to śmierci w 581 roku. Do kaplicy prowadzi asfaltowa droga, ale warto zejść z niej nieco wcześniej (zejście w dół na Paloma Beach – to jedna z najdroższych plaż na świecie!), obejść cypel półwyspu i wtedy wspiąć się na górę z kaplicą. Droga do kaplicy będzie oznakowana.
Wracając na trasę wyjdziemy wprost na brązowe skały tworzące rozległy taras. Warto na nie wejść, trzeba jednak uważać, bo łatwo tam o wypadek.
Dalej idziemy wzdłuż wybrzeża mając morze po lewej. Po kilku minutach marszu znajdziemy się w miejscu, które mijaliśmy na początku. Można tu zejść na plażę, ale przed nami długa droga, a miejsc na odpoczynek będzie jeszcze bez liku. Idąc górą należy wejść między zabudowania, by po ok. 500 metrach dotrzeć do miejsca, w którym widać pozostałości jakiejś budowli na wodzie. Przypominają one podstawę mostu.
Połowa Cap-Ferrat za nami
Stąd ruszamy dalej mijając po drodze wzniesione na stromym zboczu okazałe wille. Wszystkie mają widok na morze, a niektóre nawet windy “platformowe”, które ułatwiają zjechanie do brzegu. Ten fragment trasy prowadzi wybetonowaną, całkiem szeroką ścieżką, która zmieni się na nieco gorszą dopiero po minięciu ekskluzywnego Grand-Hôtel du Cap-Ferrat. Samego obiektu nie widać z trasy, ale mija się należący do niego basen i białe boksy wypoczynkowe.
Dalsza droga staje się nieco trudniejsza i z pewnością nie będzie przyjemnością dla osób spacerujących z dziećmi w wózkach. Czekają tam bowiem schody, zwężenia, dość strome zbocza bez zabezpieczeń i kamieniste drogi. To jednocześnie najładniejszy fragment trasy, który oferuje również widok na nicejskie wybrzeże, wzniesienie Mont Boron i miasteczko Villefranche-sur-Mer. Po drodze miniemy też latarnię morską i tereny wojskowe. Latarnia nie jest udostępniona zwiedzającym.
Ostatni odcinek trasy jest najbardziej wymagający fizycznie, ale zapewnia wrażenia. Zobaczyć tu można wiele malutkich dzikich plaż – niektóre zorganizowano wprost na skałach, do których prowadzą wykute lub wybetonowane w skałach schody. To częsty widok na Lazurowym Wybrzeżu. Przy odrobinie szczęścia można po tej stronie półwyspu zobaczyć także ogromne statki pasażerskie cumujące na redzie Villefranche-sur-Mer.
Pętla dookoła Cap-Ferrat już prawie się zamyka. Wracając warto zwiedzić okazałą Villę Ephrussi de Rothschild z przyległymi ogrodami w różnych stylach. Bilet wstępu kosztuje 15 euro, a zniżkowy 10-12 euro. Obiekt można zwiedzać z przewodnikiem, który instaluje się w telefonach z Androidem lub iPhonach.
Teraz czeka nas już tylko droga do Beaulieu-sur-Mer na dworzec kolejowy lub na stację do Villefranche-sur-Mer. Ta druga jest dłuższa, ale mając siły i czas w zapasie warto przespacerować się do tej wyjątkowej miejscowości.
Podsumowanie:
- Poziom trudności: łatwa
- Czas wycieczki: 3 – 4 h
- Odległość: ok. 13 km z końcem w Villefranche-sur-Mer
- Różnica wysokości: ok. 100 m
Informacja o św. Hospicjuszu na podstawie http://martyrologium.blogspot.fr/2010_05_21_archive.html
Super ścieżka, piękne widoki są gwarantowane na każdym kroku 🙂
Cieszę się, że się podobało :).
Panie Tomaszu, juz sie czuje jakbym tam byla..co za przepiekna przygoda, jeszcze tam nie bylam a juz jestem zakochana w tych wszystkich miejscach. A styl pana pisania..poezja, naprawde jestem pod wielkim wrazeniem. Cudownie
Bardzo mi miło! Dziękuję i proszę się tu na stronie rozgościć :-)
Panie Tomaszu, będę wdzięczna za informację, czy do Beaulieu da się dojechać transportem publicznym z Èze czy tylko z Nicei?
Między dolnym Eze, a Beaulieu kursuje pociąg oraz np. autobus 100 relacji Nicea – Menton. Zatem da się. Gdyby pytanie dotyczyło górnego Eze to nie wiem.
Panie Tomaszu, zachęcony widokami i klimatem panującym na lazurowym wczoraj się tu zameldowalem. Właśnie wróciłem z Cap Ferrat i potwierdzam, trasa długa ale w pełni rekompensuje widokami trudy wędrówki.
To mnie bardzo cieszy! Sam też tam byłem niedawno i wróciłem zachwycony jak zwykle. Aczkolwiek spacerowanie w takie upały potrafi dać w kość ;-). Dziękuję za komentarz!