Carmel-by-the-Sea to niewielkie miasteczko leżące po drodze z San Francisco w kierunku Big Sur. Znajdziesz tu luksusowe domy wyglądające jak z bajki i szeroką oceaniczną plażę.
Carmel-by-the-Sea to niewielkie kalifornijskie miasteczko leżące tuż przy słynnej drodze prowadzącej do Big Sur. Turyści częściej zaglądają do pobliskiego Monterey, tymczasem Carmel ma przyjemny klimat i na pewno warto je odwiedzić. Wiedzą o tym bogaci i znani ludzie, którzy mają tu swoje domy.
Zobacz również: przewodnik po Kalifornii i sąsiednich stanach
Carmel-by-the-Sea – bajkowe miasteczko nad oceanem
Carmel zamieszkuje około 4 tys. osób. To niewielkie miasteczko leży na zboczu i kończy się szeroką oceaniczną plażą. Spacerując po okolicy można podziwiać piękne i nieduże domy zbudowane i ozdobione z dużą starannością. Z pewnością są to posiadłości należące do bogatych ludzi, bo ceny nieruchomości w Carmel nie należą do niskich.
Miasto uchodzi za enklawę bogaczy zmęczonych życiem w San Francisco. Dawniej było zaś chętnie odwiedzane przez artystów. Żył tu chociażby pisarz Jack London i szkocki tłumacz literatury polskiego pochodzenia Christopher Kasparek. Z kolei aktor Clint Eastwood był burmistrzem Carmel w latach 1986-1988.
W Carmel-by-the-Sea nie ma zbyt wielu atrakcji, ale miasteczko samo w sobie ma bardzo przyjemny klimat. Składa się głównie z pięknych niewielkich domów otoczonych drzewami, przez co ma się wrażenie przebywania w lesie, a nie w mieście. Jest tu kilka głównych uliczek ze sklepami i restauracjami, a wszystkie drogi z góry prowadzą do szerokiej piaszczystej plaży. Jeżeli szukasz zabytków, na pewno warto odwiedzić starą misję (Carmel Mission), którą w XVIII w. założył franciszkanin Juniper Serra.
Nocleg w Carmel-by-the-Sea
My mieliśmy przyjemność nocować w Carmel, ponieważ po opuszczeniu San Francisco i objeździe Doliny Krzemowej właśnie tu znaleźliśmy się przed zachodem słońca. Nie było sensu jechać dalej słynną Pacific Coast Highway, na którą przeznaczyliśmy kolejny dzień. I tak oto dotarliśmy do Carmel Resort Inn, na który składają się urocze i stare domki z krzywymi podłogami, gazowymi kominkami i miejscami parkingowymi pod oknami. Był to jeden z naszych lepszych noclegów podczas zwiedzania Kalifornii, dlatego mogę go śmiało polecić.
Zostaw komentarz