Ventimiglia to włoskie miasto znane turystom podróżującym pociągiem z Nicei do Monako. Składy jadące w tym kierunku zawsze dojeżdżają właśnie tam. Niestety nie oferuje ono nic ciekawego, o czym przekonałem się osobiście.
Ventimiglia (po fr. Vintimille) jest znana polskim turystom odwiedzającym Lazurowe Wybrzeże przede wszystkim z powodu napisów na stacjach kolejowych. Pociągi jadące z Nicei do Monako dojeżdżają aż tam, umożliwiając przesiadkę do San Remo.
To pierwsze włoskie miasto przy francuskiej granicy jest również znane z powodu noclegów tańszych niż we Francji, z czego chętnie korzystają turyści odwiedzający francuską Riwierę.
Ventimiglia, czyli nic tam nie ma
Wielokrotnie słyszałem o miasteczku Ventimiglia, że nic tam nie ma. Jedynie piątkowy targ, na który jeżdżą wszyscy mieszkańcy Menton. W końcu postanowiłem sam sprawdzić, jak wygląda to włoskie miasto i co oferuje. Szybko wróciłem zawiedziony prawdziwością pogłosek.
Są w Ventimiglia oczywiście jakieś atrakcje. Należą do nich z pewnością:
- Średniowieczna starówka (Ventimiglia Alta) na wzgórzu. Niestety bardzo zniszczona, bez jakiejkolwiek kawiarenki czy restauracji (ale dla przyzwoitości dodam, że byliśmy tam w październiku) i niedająca poczucia bezpieczeństwa. Na każdej uliczce krążyły grupki młodych chłopaków, przez których bałem się wyciągać aparat, by zrobić zdjęcia.
- Katedra (Cattedrale di Santa Maria Assunta) z przełomu XI i XII w., w której wyremontowano i udostępniono zwiedzającym krypty. Warto tam zobaczyć także baptysterium z XI w.
- Obszerna plaża. Gdyby była pokryta piaskiem zamiast kamieni, mógłbym napisać, że przypomina kalifornijskie plaże. Ale nie przypomina.
I to niestety byłoby tyle. Po naszym krótkim zwiedzaniu i obiedzie wróciliśmy pociągiem do Nicei, zaliczając po drodze kontrolę celników na pierwszym przystanku we Francji. Szukali ukrytych imigrantów.
Ventimiglia – noclegi
Jak już wspomniałem Polacy chętnie nocują w Ventimiglia, bo jest tam tanio i blisko do Francji. Jeżeli więc planujesz pobyt w tym mieście, być może spodoba się tobie któryś z wyszukanych przeze mnie hoteli.
Proponowane hotele, apartamenty i kempingi w Ventimiglia:
Możesz też samodzielnie znaleźć najciekawsze obiekty korzystając z wyszukiwarki:
Informacje praktyczne
Ventimiglia dzieli się na dwie części. Średniowieczna część na wzgórzu leży po zachodniej stronie rzeki Roia, a nowa z XIX w. po wschodniej. W tej drugiej części mieści się dworzec kolejowy, z którego w 5 minut można dojść do plaży i kładki nad rzeką.
Z Nicei kursują francuskie pociągi SNCF TER (8 euro w jedną stronę). Podróż trwa ok. 45 min. Można też wybrać dojazd samochodem po autostradzie.
Jeżeli byłeś/aś w tym mieście napisz proszę niżej w komentarzu, co o nim sądzisz!
Zgadzam się z Twoją opinią. Chociaż muszę przyznać, że chodzenie po starówce (o zmroku) dostarczyło mi nieznanych dotąd przeżyć. Miałam wrażenie, że gram w jakimś średniowiecznym filmie i jedynie czekałam aż zza rogu wychyli się jakaś zakapturzona postać rodem z „Imienia róży” :-)
Starowka faktycznie jest obskurna ale ma potencjal, wystarczyloby stare budynki troche odremontowac, moze w przyszlosci? Co piatki odbywa sie w Ventimiglii duzy handel z mnostwem straganow przede wszystkim z odzieza (warzyw, owocow praktycznie brak). Zjezdzaja sie tam Francuzi z Menton i okolicy. Moga oni ubrac sie tam znacznie taniej niz w Francji, a na koniec przekasic cos w malej restauracyjce, gdzie ceny sa rowniez nizsze, niz za pobliska granica.
Zdecydowanie ma potencjał! Niestety nie jest wykorzystany. A na piątkowym targowisku kupuję pyszne suszone pomidory za 1/4 ceny znanej z Nicei ;-).
Zazdroszcze panu! My wybralismy sie tam, tylko dlatego (mimo, ze wiedzielismy, iz nie warto:)) ze czasie naszego ostatniego pobytu na Cote d’Azur mieszkalismy przez tydzien w Menton, doslownie 500 m od granicy i mielismy czas na „nowe wrazenia”. Dla kazdego innego turysty, ktory ma ciasno wymierzony harmonogram, to strata czasu.
W mojej lazurowej wyprawie Ventimiglia była zaledwie stacją przesiadkową między pociągiem z Nicei (o którym wspominasz), a kolejnym pociągiem w głąb Włoch. Na ogół nie lubię ograniczać się do zwiedzania jedynie dworca kolejowego w danym mieście, ale tym razem naprawdę nie miałem możliwości wyruszyć do miasta. Dzięki Twojej relacji wiem już, że niewiele mnie mineło.
Naprawdę nic nie straciłeś ;). Dzięki za komentarz!