Oatman to osada w stanie Arizona pamiętająca czasy Gorączki Złota. Leży na trasie słynnej Route 66 i wciąż wygląda jak miasteczko na Dzikim Zachodzie znane z westernów.
Oatman w stanie Arizona to osada składająca się z niewielu drewnianych chat stojących przy słynnej Route 66. Dawniej było to tętniące życiem miasteczko zbudowane przez poszukiwaczy złota. Dzisiaj jako Ghost Town jest atrakcją turystyczną. Niewiele jest tu jednak do robienia, ale klimat Dzikiego Zachodu i wszechobecne osły sprawiają, że warto je odwiedzić będąc w pobliżu.
Nazwa osady pochodzi od nazwiska Olive Oatman, która została porwana przez Indian w połowie XIX w. i uwolniona kilka lat później. W czasie niewoli, zgodnie z plemiennym zwyczajem wytatuowano jej twarz. Wizerunek dziewczyny można znaleźć na jednym z budynków.
Zobacz koniecznie: przewodnik po Zachodnim Wybrzeżu USA – trasa zwiedzania, opisy atrakcji, ceny i porady!
Oatman – prawdziwy Dziki Zachód?
Oatman nie ma statusu miasta, ani wsi, dlatego należy do tzw. Ghost Town. Można na nie trafić przemierzając Zachodnie Wybrzeże USA. Wszystkie są pozostałością po czasach Gorączki Złota i upadły, jak tylko ostatni osadnicy wyprowadzili się. Oatman założono ok. 1906 r., a ostatnie kopalnie złota zamknięto w czasie II wojny światowej.
Osada nie podzieliła całkiem losu innych tego typu tymczasowych miasteczek, ponieważ leży tuż przy słynnej Route 66. Kiedy modne stały się podróże tą historyczną trasą z Chicago do Santa Monica, wiele dogorywających miejsc ponownie ożyło i świetnie sobie radzi dzięki turystyce.
Atrakcje Oatman to stare drewniane chaty stojące wzdłuż ulicy, pozostałości po kopalniach oraz sklepy z pamiątkami. Wśród starych chat stoi dawny hotel, w którym sezonowo czynna jest restauracja (jedynie tu można czasem cokolwiek zjeść). Co ciekawe, 18 marca 1939 r. noc poślubną spędziła tu sławna hollywoodzka para: Clark Gable i Carole Lombard.
Osły i Route 66 w Oatman
Oatman ma przyjemny klimat Dzikiego Zachodu znany wszystkim z westernów. Chyba jednak najciekawszą atrakcją są tu dziko żyjące osły. Jest ich mnóstwo w pobliskich górach i codziennie schodzą mniejszymi grupami do miasteczka, gdzie są chętnie karmione przez turystów (mimo zakazów). Trzeba jednak pamiętać, że to dzikie zwierzęta i mogą kopnąć lub ugryźć! Skąd w ogóle wzięły się w tej okolicy? To potomkowie zwierząt przyciągniętych przez poszukiwaczy złota i pozostawionych podczas wyprowadzki.
Drugą największą atrakcją jest biegnąca przez osadę historyczna droga Route 66. Stosowne znaki są wymalowane na jezdni i można je sfotografować z budynkami i górami w tle. Warto też przejechać odcinek do Kingman (droga nr 10) prowadzący przez góry. To kręta i malownicza trasa, która na długo pozostanie w pamięci.
Zostaw komentarz